134453
Book
In basket
Matki i córki / Ałbena Grabowska. - Warszawa : Marginesy, copyright 2019. - 365, [3] strony; 21 cm.
Prababka, babka, matka i córka zmagają się z przeszłością. Maria podążyła za mężem zesłańcem na Sybir. Sabina była więźniarką obozu koncentracyjnego Ravensbrück, przebywała na bloku, gdzie dokonywano eksperymentów medycznych na kobietach. Magdalena straciła ukochanego i samotnie wychowywała córkę w PRL-u. Lila żyje z piętnem dziecka niekochanego i uwikłanego w tajemnice. Każda z nich mierzy się z macierzyństwem w innych okolicznościach i dla każdej jest to doświadczenie przełomowe. W domu bez mężczyzn kłębią się sekrety, niewyjaśnione historie opowiadane przez żywych i martwych. Pod wpływem tych opowieści najmłodsza z bohaterek zastanawia się, jakie dziedzictwo przekaże swoim dzieciom. Próbuje poznać przeszłość, ale co chwilę natrafia na mur niedopowiedzeń, kłamstw i przeinaczeń. Czy wystarczy oswoić własną historię, żeby przezwyciężyć strach przed bliskością? Cztery kobiety, których losy przeplatają się z historią XX wieku. Cztery naznaczone traumą matki. Cztery córki, które borykają się z rodzinną historią i próbują odkryć własne korzenie. "Zostałam porwana przez historię czterech kobiet: prababki, babki, matki oraz córki. Ciąży nad nimi stara klątwa. Każda z nich ukrywa prawdę o swojej przeszłości. Matki i córki to niesamowita, wzruszająca podróż w czasie. Smutno mi było rozstawać się z bohaterkami." Katarzyna Berenika Miszczuk, autorka cyklu "Kwiat Paproci" Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Availability:
filia Poddębice
There are copies available to loan: sygn. 36903 (1 egz.)
filia Łask
There are copies available to loan: sygn. 33891 (1 egz.)
filia Wieluń
There are copies available to loan: sygn. 37580 (1 egz.)
filia Zduńska Wola
There are copies available to loan: sygn. 46635 (1 egz.)
Notes:
Additional physical form available note
Książka dostępna także jako e-book.
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again